sobota, 19 maja 2012

Tonight we are young?

Ta piosenka chodziła mi po głowie od jakiegoś czasu. Myślałam - po maturze nie wrócę na noc do domu, będę śpiewała tą piosenkę chodząc ze znajomymi po mieście. Było trochę inaczej ;) Nie pamiętam zbyt wiele z owego wieczoru po maturze. Teraz mam wakacje, ale siedzę w domu... Nie dlatego że chce, ale dlatego, że niestety nadal kontroluje mnie mama. To okropne. Mam 19 lat, powinnam móc sama decydować o tym co robię. Ale ona ma pieniądze i ona nimi rządzi. Więc nie mogę robić tego, co chcę. Dziś wyjechała, ale zabroniła mi wychodzić z domu. To straszne. Ale niedługo się skończy, wyjadę, pójdę na studia... Tylko gdzie? Oto jest pytanie. Moi znajomi wiedzą, ja nie. Nigdy nie wiedziałam. Czy warto kierować się miłością, przy wyborze studiów? ...
To nie jest tak, że te studia są złe. Są bardzo dobre. Boję się, że sobie nie poradzę, że będę daleko od znajomych, przyjaciół, że zawale rok. Nie umiem angielskiego zbyt dobrze... studiowanie w tym języku, tak daleko od domu, od przyjaciół to dla mnie abstrakcja. Ale... Jest też on. Nie mam pojęcia, co robić. 


I nie czuję się wcale młoda. 

2 komentarze: