środa, 23 maja 2012

Kolejny koniec

Pojechałam. Mimo kilku gorszych momentów, było pozytywnie. Kocham tych ludzi, myślę, że klasa z liceum to grupa osób, którą każdy zapamięta na całe życie, a przynajmniej część z nich. Momentami było mi smutno, że to już koniec. Że to prawdopodobnie ostatni taki wspólny wypad. Mówimy sobie, że będziemy się spotykać, ale wiadomo jak to jest - rozjedziemy się wszyscy, a każdy będzie miał swoje nowe życie, nowe sprawy. Na pewno bliski kontakt utrzyma kilka grupek, ale w całości tacy jak wczoraj możemy już nigdy nie być. Weźmy na przykład mnie - wyjeżdżam do Anglii, do pracy na wakacje, potem zostaje na studia. Wyjadę w czerwcu, wrócę na moment w grudniu. Zostanę tam na trzy lata albo dłużej. Czy będzie mi dane utrzymywać z tymi osobami kontakt? Może czasem jakaś wiadomość na facebooku - to wszystko. Było mi przykro momentami wczoraj, ale starałam się wykorzystać dobrze ten czas. Ponadto atmosfera była nieziemska nie tylko dzięki ludziom, ale także naturze, która nas otaczała. Las, wspaniały las. Las nocą - ciekawe przeżycie, jeśli nie ma się latarki w telefonie ;) Jezioro, leżenie na pomoście w śpiworach do 4 rano i oglądanie gwiazd. Kumkanie żab, krzyki wodnych ptaków. Magia. Oczywiście w domkach tez kręciła się impreza, a kawałek, który najbardziej mi zapadł w pamięci z wczorajszego dnia to: 


Pięknie oddawał atmosferę wakacji, młodości, ale tez tego, że coś się własnie w naszym życiu kończy... 

1 komentarz:

  1. Dzisiaj jak spotykam znajomych z liceum to raczej mało nas już łączy : \ Smutne ,ale prawdziwe. Nie ma co się martwić na zapas. Trzeba iść do przodu i nie oglądać się za siebie. To trochę moich przemyśleń :D Ja trzymam kciuki za twoje zmiany w życiu. Wszystko będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń