czwartek, 7 czerwca 2012

Powrót do rzeczywistości.

No i wróciliśmy. Było pięknie. Mogę chyba powiedzieć, że zakochałam się w Egipcie, nawet mimo tego, że hotel nie zasługiwał na te pięć gwiazdek, a z pomostu do nurkowania schodziło się od razu w czarną głębię. Było ciepło, jasno, przyjemnie. Kocham mojego chłopaka. Myślę, że zżyliśmy się jeszcze bardziej dzięki temu wyjazdowi, już planujemy następny, ale niestety jest on możliwy dopiero za rok. Słowa, które mogłyby podsumować ten wyjazd to - kremy z filtrem, człowieczki z chodzących muszli, fakiro, la bomba, jak się masz, cola, pomost, polska wódka, AA. 


Teraz mam chwilę oddechu, ale zaraz muszę jechać do babci na kilka dni. Bardzo mi się nie chce, ale wiem, że trzeba... Szukamy wciąż mieszkania w Anglii, ale kiepsko nam z tym idzie... Chciałabym już tam wyjechać i zacząć pracować, bo trochę czuję, że marnuje mój czas, który mogłabym przeznaczyć na zarabianie pieniędzy. 


Czuję, że się zmieniam. Przede mną ważna decyzja, ale wolę poczekać z nią do 29 czerwca. 

1 komentarz:

  1. tak spojrzałam na tą fotkę.. i znów chcę lecieć samolotem ;c

    OdpowiedzUsuń